KONKURS – MAOAM i HARIBO na Boże Narodzenie! To będą święta #zradością!
Żelki HARIBO i gumy rozpuszczalne MAOAM to bogata oferta słodkości, których nie może zabraknąć w mikołajkowych paczkach i bożonarodzeniowych prezentach. HARIBO oraz MAOAM przygotowały na ten czas specjalną, limitowaną ofertę. Znajdziemy w niej owocowe żelki, delikatne pianki oraz pyszne i soczyste gumy rozpuszczalne w świątecznej odsłonie. Dostępny jest także Kalendarz Adwentowy HARIBO, którego opakowanie świeci w ciemności, wprowadzając świąteczny nastrój już od początku grudnia! W 24 okienkach ukryto pyszne żelki HARIBO i gumy rozpuszczalne MAOAM, dzięki którym odliczanie do świąt będzie wyjątkowo pyszne!
Poznaj świąteczne propozycje od Haribo i weź udział w konkursie, w którym do wygrania 5 zestawów od Marki MAOAM, w których znajdziecie rozmaite pyszności, które ucieszą każde dziecko i niejednego dorosłego!
Uwaga! Konkurs zakończony!
Szczegóły konkursu znajdziesz pod prezentacją świątecznych nowości od Haribo!
HARIBO Perłowe Kule – wyjątkowy smak pod chrupiącą otoczką
To pyszne, słodkie żelki otulone chrupiąco-owocową posypką. Kolorowe niczym bombki na choince wprowadzają świąteczny nastrój i cieszą niezwykłym smakiem!
Dostępne w opakowaniu 200 g | Sugerowana cena detaliczna: 4,99 zł
HARIBO Winterhelden – smakowici bohaterowie już gotowi na święta!
Żelki HARIBO przybrały kształty zimowych bohaterów! Wiewiórka, miś, sowa, renifer i pingwin skryci w jednej paczce gwarantują świetną zabawę wszystkim fanom żelek. Już dziś zaproś ich do swojego domu!
Dostępne w opakowaniu 175 g | Sugerowana cena detaliczna: 4,99 zł
HARIBO Frohe Weihnachten – Wesołych Świąt!
Jak zaskoczyć bliskich w święta? Mieszanka owocowych żelek w świątecznych kształtach to doskonały pomysł na drobny prezent. Dzięki funkcjonalnej torebce opakowanie można postawić tuż pod choinką!
Dostępne w opakowaniach 200 g i 300 g. | Sugerowane ceny detaliczne: 200 g – 4,99 zł, 300 g – 6,99 zł
HARIBO Winter Mix – bożonarodzeniowy mix smaków
HARIBO Winter Mix to wyjątkowa kompozycja zawierająca owocowe żelki w kształcie świątecznych figurek z dodatkiem puszystej pianki. Smak radości HARIBO odnajdziemy teraz w smakowitych choinkach, gwiazdkach i dzwoneczkach!
Dostępne w opakowaniu 100 g, 175 g | Sugerowane ceny detaliczne: 100 g – 2,99 zł, 175 g – 4,99 zł
HARIBO Magiczne Gwiazdki – „gwiazdka z nieba” pod choinką
Oczekiwanie na Pierwszą Gwiazdkę będzie jeszcze przyjemniejsze, jeśli pod ręką znajdą się Magiczne Gwiazdki HARIBO! To wyjątkowe, miękkie żelki z nadzieniem o trzech owocowych smakach. Eleganckie świąteczne opakowanie sprawia, że doskonale sprawdzą się jako smakowity prezent dla dużych i małych wielbicieli żelek.
Dostępne w opakowaniu 250 g | Sugerowana cena detaliczna: 6,99 zł
HARIBO Pianki Christmas – delikatne niczym śnieżny puch
Wielbiciele pianek poczują atmosferę świąt, sięgając po limitowane opakowanie HARIBO Chamallows. Pyszne i delikatne w smaku pianki HARIBO teraz dostępne są w uroczych kształtach małych prezentów i choinek.
Dostępne w opakowaniu 160 g | Sugerowana cena detaliczna: 4,99 zł
HARIBO Merry Christmas Minis – podziel się #zradością
Święta to doskonały czas, by dzielić się radością! Z HARIBO Merry Christmas Minis będzie to jeszcze łatwiejsze. Owocowe żelki w świątecznych kształtach: choinek, bombek, świeczek, dzwoneczków i aniołków pakowane są w malutkie torebeczki – poczęstuj się i podziel z bliskimi!
Dostępne w opakowaniu 250 g | Sugerowana cena detaliczna: 7,99 zł
HARIBO Kalendarz Adwentowy – świecący w ciemności!
Nie trzeba czekać do świąt, by odkrywać wyjątkowe smaki HARIBO! Z Kalendarzem Adwentowym codziennie przez 24 dni pysznie odliczamy do Bożego Narodzenia. W okienkach ukryte są żelki HARIBO i gumy rozpuszczalne MAOAM. Na co dziś trafisz?
Dostępny w opakowaniu 300 g | Sugerowana cena detaliczna: 29,99 zł
MAOAM Christmas Mixx – bogactwo smaków w świątecznej odsłonie
Uwielbiasz gumy rozpuszczalne MAOAM? Dzięki świątecznemu opakowaniu Christmas Mixx możesz je wszystkie mieć pod ręką! Po prostu wybierz swój ulubiony wariant i daj się wciągnąć w wir smaku. A dzięki pojedynczo pakowanym porcjom będzie jeszcze więcej zabawy z dzielenia się!
Dostępny w opakowaniu 160 g | Sugerowana cena detaliczna: 4,99 zł
KONKURS
Co zrobić, żeby wygrać?
W komentarzu pod tym artykułem lub postem konkursowym na Facebooku opisz swoje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa związane ze Świętami lub Mikołajkami!
Pamiętaj, jeżeli piszesz komentarz na portalu, pod tym artykułem, podaj swój prawidłowy adres e-mail, bez niego nie będzie możliwości odbioru nagrody!
Autorzy pięciu najciekawszych komentarzy, wybranych przez naszą redakcję, otrzymają wyjątkowe zestawy MAOAM.
Konkurs trwa do 13 grudnia 2021 roku, do godziny 20:00. Ogłoszenie wyników dnia następnego, po godz. 12.00
Konkurs zakończony
Nagrody otrzymują:
– Werka
– Mateo
– Andrzej
– Frizuszek
– Patusia
Gratulujemy i prosimy o kontakt mailowi z redakcją, z adresu mailowego, z którego został napisany komentarz konkursowy.
Regulamin konkursu MAOAM wciąga smakiem!
§1 POSTANOWIENIA OGÓLNE
1. Niniejszy Regulamin(dalej: „Regulamin”) określa warunki, na jakich odbywa się akcja promocyjna pod nazwą “HARIBO na Boże Narodzenie! To będą święta #zradością!”
2. Akcja promocyjna nie jest grą losową ani zakładem wzajemnym w rozumieniu Ustawy z dnia 19 listopada 2009r. roku o grach hazardowych (Dz.U. z 2009 r., Nr 201, poz. 1540 z późn.zm.).
3. Fundatorem nagród w Konkursie jest producent gum owocowych MAOAM (dalej: „Fundator”)
4. Organizatorem akcji jest strona https://kobietawkrakowie.pl
5. Akcja nie jest sponsorowana, organizowana, współorganizowana lub zarządzana przez serwis Facebook. Informacje i teksty udostępniane przez Uczestników akcji przekazywane są Organizatorowi.
§2 SŁOWNIK POJĘĆ
1. Strona FB – strona Organizatora w serwisie Facebook.com, na której uczestnicy są aktywni. https://www.facebook.com/krakowskiportal/
2. Uczestnik – dowolna osoba pisząca komentarz na portalu kobietawkrakowie.pl
3. Akcja promocyjna – akcja, której dotyczy niniejszy regulamin.
4. Aktywność użytkownika – komentarze użytkownika na podstawie których Organizator przyznaje nagrody.
§3 UCZESTNICY KONKURSU
1. Akcja jest organizowana na terytorium Polski. Dostęp mają wszyscy użytkownicy portalu kobietawkrakowie.pl
2. Uczestnikiem akcji może być osoba, spełniająca następujące kryteria:
· posiada pełną zdolność do czynności prawnych,
· wyrazi zgodę na udział w akcji promocyjnej dodając komentarz z odpowiedzią na pytanie konkursowe pod artykułem konkursu,
· zapozna się z niniejszym Regulaminem i zaakceptuje go poprzez dodanie komentarza z odpowiedzią na pytanie konkursowe pod artykułem,
· w komentarzu pod artykułem o konkursie udzieli odpowiedzi na konkursowe pytanie.
3. Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest wyrażenie zgody na przetwarzanie danych w celu przeprowadzenia Konkursu i odebrania nagrody, zgodnie z ustawą z dnia29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 101,poz. 926 z późn. zm.), dodając komentarz z odpowiedzą konkursową pod postem konkursu.
4. Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest wyrażenie zgody na przetwarzanie danych w celu przygotowania oferty marketingowej kierowanej do uczestników Konkursu po jego zakończeniu, zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.), dodając komentarz z odpowiedzą konkursową pod postem konkursu.
§4 ZASADY I PRZEBIEG AKCJI PROMOCYJNEJ
1. Akcja rozpoczyna się w dniu 8 grudnia 2021 roku i trwa do 13 grudnia 2021 roku, do godziny 20:00.
2. Lista osób nagrodzonych opublikowana zostanie na stronie www.kobietawkrakowie.pl, 14 grudnia 2021, po godz. 12:00.
3. Udział w akcji jest bezpłatny i dobrowolny.
4. Zadaniem użytkownika jest udzielnie odpowiedzi na pytanie “Opisz swoje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa związane ze Świętami lub Mikołajkami” w komentarzu pod artykułem lub pod postem konkursowym na Facebooku.
5. Autorzy pięciu najciekawszych według redakcji kobietawkrakowie.pl komentarzy otrzymają zestawy MAOAM.
6. Akcja nie łączy się z innymi akcjami promocyjnymi organizowanymi przez Organizatora.
§5 NAGRODY W KONKURSIE
1. Nagrodą główną jest pięć zestawów z produktami MAOAM.
2. Nagrody w Konkursie nie podlegają wymianie na inną nagrodę.
§6 ZASADY PRZYZNAWANIA I WYDAWANIA NAGRÓD
1. Lista zwycięzców, w formie imion i nazwisk lub nicków użytych w komentarzu, zostanie opublikowana na stronie www.kobietawkrakowie.pl
2. Po ogłoszeniu wyników zwycięzca jest zobowiązany w ciągu 7 dni wysłać informację potwierdzającą chęć odebrania nagrody i umówić termin jej realizacji na adres mailowy redakcji, z maila, z którego został wysłany zwycięski komentarz.
3. W przypadku braku kontaktu ze strony zwycięzcy w sposób określony w ust. 2, zwycięzca traci prawo do nagrody.
§7 PRAWA I OBOWIĄZKI UCZESTNIKÓW
1. Uczestnik jest zobowiązany przestrzegać niniejszego Regulaminu.
2. Wszelkie naruszenia Regulaminu Konkursu mogą skutkować wykluczeniem Uczestnika z udziału w akcji promocyjnej.
3. Niedopuszczalne jest podejmowanie przez Uczestników działań sprzecznych z prawem, sprzecznych z zasadami współżycia społecznego i dobrych obyczajów, uznanych powszechnie za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe lub naruszających zasady etykiety.
4. Odbiorcą informacji zamieszczonych na profilach Uczestników na portalu społecznościowym jest wyłącznie Organizator, a nie Serwis Facebook. Informacje te zostaną wykorzystane jedynie w celu przeprowadzenia Konkursu zgodnie z zasadami określonymi w niniejszym Regulaminie.
§8 POSTANOWIENIA KOŃCOWE
1. Regulamin niniejszej akcji jest dostępny na stronie www.kobietawkrakowie.pl
2. Organizator odpowiedzialny jest za przeprowadzenie akcji i jej prawidłowy przebieg.
3. W sprawach nieuregulowanych w niniejszym Regulaminie zastosowanie mają przepisy prawa obowiązujące na terytorium przeprowadzania konkursu.
4. Organizator zastrzega sobie prawo zmiany Regulaminu w trakcie trwania Konkursu, jeśli nie wpłynie to na pogorszenie warunków uczestnictwa w Konkursie, po wcześniejszym poinformowaniu Uczestników poprzez zamieszczenie stosownej informacji.
Zawsze dostawałam na Mikołajki słodycze. Były to żelki Haribo i MAOAM gumy rozpuszczalne!
Po kolacji w wigilię aby dostać prezent musiałam zaśpiewć piosenkę lub powiedzieć wiersz. Gdy byłam mała nie byłam z tego zadowolona, a teraz bardzo miło to wspominam i cieszę się że miałam takie zadania 🙂
Moje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa związane ze Świętami to kradzież cukierków z naszej choinki. Jako mała dziewczynka, byłam bardzo łasa na słodkości. Wspólnie z rodzeństwem zawsze w wigilię ubieraliśmy choinkę. Było to żywe, piękne, pachnące drzewka. Pamiętam ten zapach lasu w całym naszym domu. Na choinkę zakładaliśmy bombki, łańcuch z papieru kolorowego, przywieszaliśmy jabłka i cukierki. Te cukierki to były tak zwane “sople lodowe”. Były dla mnie wyjątkowe, bo dostępne w sklepach tylko przed Świętami Bożego Narodzenia. Kiedy wieczorem wszyscy już spali, ja razem z moją siostrą zakradałyśmy się do choinki i “kradłyśmy” cukierki. Na gałązkach zostawiałyśmy same papierki. Dla niepoznaki zawijałyśmy w nie kredki. Wszystko po to, by nikt nie zauważył. Mama rankiem śmiała się pod nosem. Pamiętam te nasze emocje, adrenalinę, że ktoś nas przyłapie na gorącym uczynku.
Pociągnęłam za brodę Mikołaja… Mikołaj okazał się wujkiem 😀
Pamiętam jak we wczesnym dzieciństwie pod choinkę dostałem swojego pierwszego zwierzaka domowego (świnkę morską). Zupełnie się tego nie spodziewałem, a wieloletnia więź jaka się wtedy między nami zawiązała do dziś jest źródłem cudownych wspomnień.
Moje najlepsze wspomnienia świąteczne wiążą się z wigiliami organizowanymi u moich dziadków. Pamiętam zwłaszcza jeden rok, kiedy już cała rodzina zebrała się przy stole, paliły się świece, a wokół było czuć zapach choinki nagle ktoś zapukał do drzwi, a chwilę później w pokoju zjawił się Mikołaj z workiem pełnym owocowych prezentów. Zapach tych pomarańczy, które wtedy dostałam pamiętam po dzisiejszy dzień, a potem Mikołaj, który okazał się być moim dziadkiem, zapowiedział niespodziewany prezent, i wtedy do pokoju wszedł mój ukochany wujek, który cudem dotarł do nas na święta. Radość była tak wielka, że aż ciężko ująć to w słowach. Potem śpiewaliśmy kolędy i graliśmy w świąteczne kalambury. Śmiechu nie było końca… Najlepsze święta w życiu….!
Moje najlepsze wspomnienie związane ze Świętami sięga bardzo odległych czasów. Będąc dzieckiem marzyłam o własnym zwierzątku na co rodzice przez długi czas nie chcieli się zgodzić. Aż pewnego razu tata przed samą Wigilią wsiadł do samochodu i gdzieś pojechał. Mama tłumaczyła, że zabrakło jakiegoś ważnego składnika i wysłała Go do sklepu. Jakie było moje zdziwienie kiedy po niedługim czasie stanął w drzwiach z małą kuleczka w rękach. To był kotek, który czekał na mnie od kilku dni u babci. Stał się moim pupilem, przyjacielem, kompanem do zabaw. Był u nas przez naprawdę długi czas i skradł wszystkie serca. Teraz planuje sprawić podobny “prezent” Synkowi. Mam nadzieję, że się będzie tak samo szczęśliwy jak ja.
Najpiękniejsze świąteczne wspomnienie z dzieciństwa to święta u babci, daleko w Bieszczadach. Zjeżdżała się cała rodzina, wszystkie ciocie, wujkowie, kuzyni dalecy i bliżsi. Każdy z rodziny przywoził coś do jedzenia, było pełno wszystkiego. Wigilia zaczynała się przy wielkim stole w salonie, a później dzieliła się na dwa stoły, dla nas dzieciaków w mniejszym pokoju i dorosłych w salonie, skąd było słychać nieustajace śpiewy kolęd, rozmowy i śmiechy. Cisza zapadała na czas pasterki po której wszyscy wracali i znów siadali do stołu, a najwytrwalsi spędzali przy nim czas niemal do rana.
To były jedyne dni w roku gdy cała rodzina w tak licznym gronie spotykała się razem, teraz, po latach tego niestety już nie ma, rodzina się porozjeżdżała, niektórzy skłóceni, chciałabym żeby moje dzieci mogły zobaczyć taką wigilię jak te, które ja miała u babci.
Wychowywałam się z dziadkami i do dzisiaj pamiętam datę 6.12.1999r. – miałam wtedy 11lat. Zaraz po przebudzeniu razem z siostrą zaczęłyśmy, od poszukiwania prezentów. Niestety nic nie znalazłyśmy. Ubrałyśmy się jak zawsze do szkoły, otworzyłyśmy drzwi, przeszłyśmy przez długi korytarz, idąc przez niego nie widać, jaka jest pogoda. Otworzyłyśmy kolejne drzwi i nas zamurowało! Dosłownie 🙂 za drzwiami było tak dużo śniegu, że nie dało się wyjść. Zadowolone, że nie pójdziemy do szkoły, bo jak skoro się nie da, weszłyśmy z powrotem do domu. Babcia siedziała w tym czasie na fotelu, a dziadek gdzieś znikł. Pokazałyśmy jej, co się stało i kiedy już miałyśmy zdejmować buty… z korytarza dobiegł głos hoł hoł hoł, poczułyśmy podwójną radość. Nie dość, że nie musimy iść do szkoły, to jeszcze Mikołaj nadchodzi z prezentami! Szybko pobiegłyśmy do niego. Nie uwierzycie, co zobaczyłyśmy. Dziadek stał za mikołajem i głośno się śmiał. A sam Mikołaj trzymał w ręce dwie łopaty z przywiązanymi do nich czerwonymi kokardkami, oraz dwie czekolady. Obie zaniemówiłyśmy. Mikołaj powiedział do nas, że to są najważniejsze prezenty, w naszym życiu jeden je osłodzi, a drugi pokaże, jak ciężko trzeba pracować, aby osiągnąć cel. Wtedy byłyśmy po prostu na Mikołaja złe, ale dzisiaj po 23 latach, doskonale rozumiem, co miał na myśli. To był przemyślany prezent i najlepsze wspomnienie moich Mikołajek. Koniec końców dzięki łopatom pozbyłyśmy się śniegu i poszłyśmy do szkoły, a po drodze zjadłyśmy czekoladę, która poprawiła nam humor. Do dzisiaj go poprawia.
Wesołych Świąt
Wychowywałam się z dziadkami i do dzisiaj pamiętam datę 6.12.1999r. – miałam wtedy 11lat. Zaraz po przebudzeniu razem z siostrą zaczęłyśmy, od poszukiwania prezentów. Niestety nic nie znalazłyśmy. Ubrałyśmy się jak zawsze do szkoły, otworzyłyśmy drzwi, przeszłyśmy przez długi korytarz, idąc przez niego nie widać, jaka jest pogoda. Otworzyłyśmy kolejne drzwi i nas zamurowało! Dosłownie 🙂 za drzwiami było tak dużo śniegu, że nie dało się wyjść. Zadowolone, że nie pójdziemy do szkoły, bo jak skoro się nie da, weszłyśmy z powrotem do domu. Babcia siedziała w tym czasie na fotelu, a dziadek gdzieś znikł. Opowiedziałyśmy jej, co się stało i kiedy już miałyśmy zdejmować buty… z korytarza dobiegł głos hoł hoł hoł, poczułyśmy podwójną radość. Nie dość, że nie musimy iść do szkoły, to jeszcze Mikołaj nadchodzi z prezentami! Szybko pobiegłyśmy do niego. Nie uwierzycie, co zobaczyłyśmy. Dziadek stał za mikołajem i głośno się śmiał. A sam Mikołaj trzymał w ręce dwie łopaty z przywiązanymi do nich czerwonymi kokardkami, oraz dwie czekolady. Obie zaniemówiłyśmy. Mikołaj powiedział do nas, że to są najważniejsze prezenty, w naszym życiu jeden je osłodzi, a drugi pokaże, jak ciężko trzeba pracować, aby osiągnąć cel. Wtedy byłyśmy po prostu na Mikołaja złe, ale dzisiaj po 23 latach, doskonale rozumiem, co miał na myśli. To był przemyślany prezent i najlepsze wspomnienie moich Mikołajek. Koniec końców dzięki łopatom pozbyłyśmy się śniegu i poszłyśmy do szkoły, a po drodze zjadłyśmy czekoladę, która poprawiła nam humor. Do dzisiaj go poprawia.
Wesołych Świąt
“Szukanie prezentów”
Kiedy byłam jeszcze mała i czekałam na Mikolaja , dużo wcześniej cały dom, przeszukałam z kąta w kąt. Bo mówiono, że go nie ma, że prezenty to jest ściema . Że chowają je rodzice , dają dzieciom gdzieś ukrycie. Tylko jak oni to robili, że gdy dzwonił dzwonek, za drzwiami był prezentow ogonek. A rodzice w domu byli i sami sie dziwili. Te wspomnienia najpiękniejsze i co roku jeszcze większe. Bo gdy mam juz swoje dzieci,
gdzie Mikołaj skrytkę skleci? 🙂
Takie cudowne Święta to tylko u Babci na wsi. Kiedy w naszym kraju ogłoszono stan wojenny a na półkach nie było nic oprócz octu, byłam pewna, że pod choinką nie będzie prezentów. Jaka byłam zdziwiona gdy jako dziecko wybraliśmy się do babci na kolację wigilijną. Babcia mieszkała tuż pod Wrocławiem i dostaliśmy przepustkę aby tam do niej pojechać. Pod choinką były stosy prezentów. Okazało się, że wujek który mieszkał w Anglii przysłał do babci paczki ze słodyczami. Miałam wtedy okazję spróbować różnych czekolad, hałwę, gumy do żucia w kulkach i żelki. Ten smak słodyczy pamiętam do dziś i choć teraz można u nas wszystko kupić, to jednak te słodycze nie smakują tak jak dawniej tamte.
Jak co roku 5 grudnia, pod wieczór, przygotowywałam ciastka i szklankę mleka, aby Mikołaj z pełnym brzuchem mógł dalej obdarowywać kolejne dzieci, w zamian dostawałam worek słodyczy. To mi nie wystarczało. Nie chodzi wcale o dziecięcą chciwość i wilczy głód, po prostu MUSIAŁAM poznać tożsamość Mikołaja. Razem z rodzicami zaplanowałam zasadzkę na Świętego! Do drzwi przymocowałam na nitce dzwonek, który miał mnie obudzić gdy Mikołaj zechce wejść w tradycyjny, ludzki sposób. Gdyby jednak postanowił wejść oknem- byłam ubezpieczona w kolejny plan! Rozsypana mąka na parapecie miała zachować ślad buta Mikołaja (a jak wiadomo, po tym śladzie z pewnością rozszyfrowała bym tajemnicę tożsamości staruszka!) Czekałam dość długo, w napięciu czy uda mi się Go przyłapać. Niestety poległam, oczy same się zamknęły, ale nie bałam się, w końcu miałam pułapki! Rano moim oczom ukazały się nadgryzione ciastka, do połowy wypite mleko i torba słodyczy. Eh, kolejna szansa na złapanie Go dopiero za rok! – pomyślałam rozczarowana.
Dawno, dawno temu ( tak to było naprawdę dawno temu ) kiedy byłam dziesięcioletnią dziewczynką w naszych sklepach było szaro i smutno i dotyczyło to również sklepów z zabawkami a ja tak marzyłam o pięknej niczym kolorowy motyl lalce Barbie. W tym czasie mój tata wyjechał do Stanów Zjednoczonych do swojej siostry za tzw. pracą, w Polsce było ciężko a na utrzymaniu była trójka dzieci więc choć niechętnie ( rozłąka z rodziną tatę ogromnie martwiła) tata wyruszył za ocean. Ten czas to był najdziwniejszy okres w moim życiu, taki gorzko – słodki , smutno i ciężko bo nie było taty a radośnie bo co jakiś czas przychodziły od niego cudowne paczki pełne „cudów” – słodycze, gumy do żucia, kakao, śliczne ubranka , szalałyśmy z siostrami z radości. Pamiętam dokładnie, że kilka dni przed Mikołajkami przyszła wielka paczka od taty, większa niż zazwyczaj bo mama musiała prosić sąsiada aby pomógł nam ją przynieść z poczty ( nie, wtedy kurierów nie było ). Wszyscy zgromadziliśmy się w dużym pokoju i z niecierpliwością czekaliśmy aż mama otworzy ten sezam cudowności i………… na samym wierzchu paczki była mała, kolorowa paczuszka opakowana w szeleszczący papier ( też takiego nie widziałam jeszcze ) a na paczuszce była karteczka z moim imieniem. Cała w wypiekach delikatne otworzyłam pudełko a tam była taka trójwymiarowa, piękna pocztówka z Mikołajem a głębiej w pudełku ukazało się………moje marzenie, marzenie urzeczywistnione w tym dniu czyli lalka Barbie , po prostu bajeczna, długie blond włosy, długa różowa suknia, białe szpileczki i srebrna torebka a w uszach…kolczyki a na szyi białe boa z piórek – po prostu siódmy cud świata. Już nie pamiętam co było w tej wielkiej paczce jeszcze, nie interesowały mnie małego łasucha żadne słodycze, gumy i inne łakocie bo ja miałam w ręku lakę marzeń. Pamiętam jak obraziłam się na moją babcię, która popatrzyła na nią , wzruszyła ramionami i rzekła a co to za dziwoląg, to lalka?, taki chudzielec. Ta lalka towarzyszyła mi już każdego dnia, dbałam o nią jak o nic innego i pamiętam ten podziw koleżanek i wielką zazdrość zarazem kiedy przychodziły do mnie w odwiedziny a ja czułam się jak królowa a zarazem dobra wróżka kiedy pozwalałam koleżankom pobawić się lalką choć przez chwilę. Kilka moich przyjaciółek miało ten „przywilej” , że przychodziły do mnie do domu na dłużej i godzinami przebierałyśmy tą lalkę cud ( tata przysłał też mnóstwo ubranek ) i czułyśmy się niczym gwiazdy w zupełnie innym świecie. Nigdy już żaden prezent w czasach dzieciństwa nie sprawił mi takiej radości jak ta lalka, niezwykła lalka bo była niczym schwytane do ręki marzenie i tak teraz sobie myślę, że chyba i w dorosłym życiu żaden materialny prezent mikołajowy nie wywołała w moim sercu takiego trzepotania i radości, która doprowadziła do łez.
akceptuje regulamim
Najpiękniejsze święta w historii: Tato był wiele lat za granicą, w USA, nie widywaliśmy go długimi miesiącami, czasami nawet dwa lata. Zbliżały się święta, ale on miał wrócić dopiero na wiosnę, tymczasem przyjechał w Wigilię zaskakując nie tylko nas ale i nasza mame. To były najpiękniejsze święta, pełne łez ale ze szczęścia i radości. Prezentów było mnóstwo, wszystkie cudowne, amerykańskie, jakich u nas w kraju nie było, ale tym najpiękniejszym był przyjazd taty 🙂 Nigdy nie zapomnę tych świąt 🙂
Najfajniejsze Święta? Spędzone na lotnisku w Chicago po odwołanym locie i w czasie oczekiwania ponad 20 godziny na lot kolejny xD A wyjątkowe dlatego, że obsługa lotniska, pracownicy wewnętrznych sklepików i restauracji zrobili nam prawdziwie świąteczną atmosferą, znalazł się Mikołaj z upominkami dla dzieci, były kolędy, poczęstunek, dużo śmiechu, rozmów z ludźmi z całego świata. Do dziś utrzymuję kontakt z kilkoma osobami z tego dnia, choć dzielą nas tysiące kilometrów. Wróciła mi wiara w dobroć ludzi i ich życzliwość, było pięknie pomimo, że nie z rodziną 🙂
Moje najlepsze wspomnienia z dzieciństwa zwiazane ze swietami caly czas sa gdzies tam w specjalnym miejscu mojego serca.
Przymykam oczy i widze wszystkich moich bliskich, ktorych juz nie ma ze mna,- ale za to. mam przed sobą wigilijny stół z potrawami zrobionymi przez moja babcię- zawsze pomagalam w przygotowywanou potraw wigilijnych, jest choinka , taka prosto z lasu przywieziona przez tatę i jej wspolne ubieranie, zapalanie swieczek i potajemne podjadanie cukierkow.
Siedzimy wszyscy blisko siebie i spiewamy koledy, a ja recytuje wierszyk o swietach i duma mnie rozpiera,- prezenty bywaly różne i żadno z nas nie narzekało- dostałam mala, drewmiana laleczke, ktora mam do dzisiaj i ktora jest wazniejsza od wszystkich innych prezentów .
Najfajniejsze bylo.wyjscie z rodzicami na sanki,- zjezdzalismy wszyscy po kolei – smiechu, radosci i szczescia w nas wszystkich bylo bardzo dużo .
Takie sa te moje wspomnienis swiateczne i mysle sobie jak to dobrze, ze mozemy je zachowac i przekazac swoim dzieciom i wnukom.
Najbardziej magiczny dzień Świat i tym samym najbardziej magiczny dzień w życiu: urodziny moich bliźniaków, w Wigilię 🙂 Nie było więc pięknej choinki, stołu, potraw, całej rodziny i kolęd, choć cudowne i anielskie pielęgniarki zadbały by święta było czuć, był to najpiękniejszy moment w moim życiu 🙂
I to właśnie dla tych szkrabów chciałabym wygrać, w tym roku będą mieć 6 lat 🙂
Wspomnienie z Mikołajek 99rok. Miałam 10lat i już wiedziałam, że mikołaj nie istnieje. Postanowiłam że zrobię też prezent mojej mamy i babci bo to one mnie same wychowywały. Jak postanowiłam tak zrobiłam. Kupiłam im po lizaku i po czekoladzie. Zapakowałam w papier toaletowy bo nie miałam papieru prezentowego i do północy czekałam aż obie zasną. Z mamą poszło szybko lecz babcia się obudziła jak podkładałam i udawała ze mnie nie widzi. Mama za to rano miała niespodzianke i powiedziała że to najpiękniejszy prezent, taki z zaskoczenia i od serca.
Najpiękniejsze by były gdybym dostał tylko cukierków MAOAM, że przystroiłbym nimi choinkę 😀
Z dzieciństwa pamiętam najlepiej dużą lalkę, które wtedy była prawie w naszym wzroście. Byłam po prostu wniebowzięta a szczególnie, że mama szyła nam do nich ubranka Dostałam ją wtedy pod choinkę czego zupełnie się nie spodziewałam, ponieważ nie powodziło nam się zbyt dobrze. Teraz dopiero wiemy, że rodzice musieli pożyczać pieniądze aby spełnić skryte marzenia córeczki Do dzisiaj za każdym razem jak sobie wspólnie gadamy o dzieciństwie to dziękuję im za ten prezent Tym bardziej jest dla mnie bardzo wartościowa,gdyż wiem ile wyrzeczeń kosztowała moich rodziców,ile razy mama zawaliła noc szyjąc mi dla niej kreacje,które sobie wymarzyłam,ile musiała się nakombinować by zdobyć materiał na te ubranka,ile razy ukuła sobie palce igłą…i to wszystko dla mnie Przez długie lata, gdy się nimi bawiłam, pozostawała w stanie idealnym. Wiązałam jej włosy w warkocz, żeby się nie poplątały, czyściłam je, układałam ubranka.Powróciły wspomnienia
i chwile magiczne,bajki od mamy na dobranoc i buziaki,wspaniałe dzieciństwo Lala jest czyściutka,schowana w pudełku wraz z ubrankami,czeka na moją małą córeczkę,która jestem przekonana pokocha ją tak jak ja Postanowiłam kupić antyczny kufer i tam odłożyliśmy pierwsze śpioszki, sukienkę do chrztu, pierwszego misia, pierwszy smoczek, pierwsze buciki gdzie dziecko stanęło na własnych nóżkach, rysunek ze szkoły, i tak z każdego roku życia dziecka zostawiamy tylko wszystko co pierwsze. A ta lala będzie dla niej pierwszą i jestem pewna,że przejdzie jeszcze na następne pokolenia.
Dawno dawno temu kiedy 32 lata miałam
nietuzinkowy prezent otrzymałam.
Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia,
czas kiedy wszystko na lepsze się zmienia.
Jakże radosna była moja mina,
gdy przy stole zebrała się cała rodzina.
Wszyscy opłatkiem się podzieliliśmy
i życzenia sobie złożyliśmy.
Wigilijna kolacja na stole czekała,
nasze podniebienia do granic rozpieszczała.
12 potraw musiało wylądować,
aż żal było wszystkiego nie spróbować.
Potem na prezenty przyszedł czas,
co bardzo ucieszyło nas.
Ja najdłużej na swój czekałam,
już myślałam, że rózgę dostałam.
Otóż mój prezent tylko z pozoru mały był
dlatego w choince się skrył.
W małym, czerwonym pudełeczku schowany,
złotą kokardką przewiązany.
Gdy je otwierałam
oczy ze zdumienia przecierałam,
bo złoty pierścionek z cyrkoniami zobaczyłam
i bardzo się wzruszyłam.
Jak się okazało był to pierścionek zaręczynowy,
aż wszyscy zrobili duże oczy i złapali się za głowy.
I wtedy podszedł mój narzeczony, zapytał: “Czy zostaniesz moją żoną?”, klęknął na kolana,
a ja czułam się jak w siódmym niebie, byłam od ucha do ucha roześmiana.
Oczywiście się zgodziłam i “TAK” odpowiedziałam,
bo zawsze o tym marzyłam i żyć jak w bajce chciałam.
Wyjątkowe i magiczne to były święta,
bo odmieniły moje życie – do dzisiaj to pamiętam.
Po niedługim czasie żoną zostałam
i szczęścia jak w bajce zasmakowałam.
Potem dzieci się urodziły
i nasze życie na zawsze zmieniły.
Pewnego razu na święta gitarę dostałem
i z radości aż skakałem,
bowiem od zawsze muzyka moją pasją była
i z czasem w miłość zamieniła.
Kiedy zły humor mam,
chwytam gitarę i gram,
cudowną melodię słyszę
muzykę tworzę, teksty piszę
Muzyka łagodzi moją niepokorną duszę,
po prostu słuchać jej muszę.
Ona jest lekiem na gorsze dni,
uspokaja, pozytywnie nastraja, ach jak dobrze mi.
Pozytywnej energii dodaje,
przy niej czuję, że żyję, świat piękniejszy się staje.
Dzięki niej uśmiecham się od ucha do ucha,
bo to prawdziwa rozkosz jest dla ciała i ducha.
Gdy muzyka radośnie rozbrzmiewa,
chwytam gitarę i głośno śpiewam,
energia mnie rozpiera,
jestem w swoim żywiole, muzyka do magicznego świata mnie zabiera.
Muzyka to moje życie, to podstawa,
z nią zawsze jest przebojowa zabawa!
Gitarę mam po dziś dzień,
ona sprawia, że wszelkie smutki idą w cień.
Grudzień, rok 1994 II klasa podstawówki. Właśnie skończyłam lekcje i miałam iść już do domu, dlatego zeszłam na dół do szatni, aby zmienić obuwie. Zakładając jeden z nich poczułam jak coś mnie uwiera w stopę. Byłam w szoku, bo okazało się, że w środku było małe czerwone pudełeczko. Bardzo mnie to zaintrygowało, więc otworzyłam ów ciekawe “znalezisko” – okazało się że to pierścionek z bursztynowym oczkiem. Bardzo się ucieszyłam, że czekała na mnie taka niespodzianka od “tajemniczego wielbiciela”. I wtedy miałam wrażenie, że to pierścionek zaręczynowy. Potem wróciłam do domu i schowałam pudełeczko, bowiem jak się okazało pierścionek był za duży, lecz z prawdziwego srebra. I choć od tamtej pory minęło dużo czasu i do dzisiaj nie dowiedziałam się kto sprawił mi taki wspaniały prezent, żeby chociaż po tylu latach podziękować “tajemniczemu wielbicielowi” jednak zawsze wspominam tamten dzień z uśmiechem na twarzy, A pierścionek noszę do dzisiaj, bo pasuje na mój palec idealnie i zawsze, gdy na niego spoglądam przypomina mi tamten dzień 🙂
Najlepsze święta to te w Tajlandii! Na plaży w bikini i czapce Mikołaja, bez śniegu, mrozu, pluchy, bezsensownej pogoni za prezentami, ciuchami, dekoracjami, za to w towarzystwie cudownych i przyjacielskich Tajów. To była bajka!