Prawo rodzinne KrakówRodzina

„Miłość miłością, ale umowa nie zaszkodzi” – o finansach w małżeństwie z radcą prawnym Piotrem Wosiem – część I

O pieniądzach w małżeństwie mówi się rzadko, a jeszcze rzadziej – szczerze. Tymczasem to właśnie finanse są jedną z najczęstszych przyczyn konfliktów, separacji i rozwodów. Czy warto rozmawiać o wspólnych wydatkach już przed ślubem? Co daje intercyza i kiedy ją zawrzeć? Jak zabezpieczyć się przed długami współmałżonka i jak wygląda podział majątku po rozstaniu?

Na te i wiele innych pytań odpowiada Piotr Woś – radca prawny i mediator sądowy, który specjalizuje się w sprawach rodzinnych i majątkowych. Prowadzi w Krakowie Kancelarię Prawną ACTIO od 2009 roku i ma za sobą ponad 600 spraw rozwodowych. Autor bloga o rozwodach i prawie rodzinnym. W rozmowie z nami dzieli się wiedzą i doświadczeniem, ale też praktycznymi poradami, które mogą oszczędzić nie tylko pieniędzy, ale i stresu.

Zachęcamy do lektury – i do zadawania własnych pytań w komentarzach, bo jak pokazuje praktyka, rozmowa o pieniądzach to nie objaw braku zaufania, ale dojrzałości.

Czy konflikty o pieniądze to rzeczywiście jedna z najczęstszych przyczyn rozpadu małżeństw?

Zdecydowanie tak. W mojej praktyce zawodowej problemy finansowe są bardzo częstym tłem spraw rozwodowych – czasem są główną przyczyną rozstania, a czasem przyspieszają rozpad związku, który już wcześniej był osłabiony. Nierówne podejście do wydatków, brak przejrzystości w finansach, ukrywanie długów, nieuzgodnione decyzje o kredytach czy inwestycjach – to wszystko prowadzi do narastających napięć. Pieniądze same w sobie nie są „złe”, ale sposób, w jaki para nimi zarządza, często pokazuje, czy w związku jest partnerstwo, czy nie.

Na czym polega wspólność majątkowa małżeńska i co dokładnie obejmuje?

Wspólność majątkowa to ustrój, który powstaje automatycznie z chwilą zawarcia małżeństwa, o ile małżonkowie nie postanowią inaczej (czyli nie podpiszą intercyzy). Oznacza to, że wszystko, co zostaje nabyte w trakcie trwania małżeństwa – zarówno przez jednego, jak i oboje małżonków – wchodzi do majątku wspólnego. Dotyczy to m.in. wynagrodzenia za pracę, dochodów z działalności gospodarczej, oszczędności, nieruchomości, przedmiotów codziennego użytku.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że np. samochód kupiony przez jednego małżonka tylko na jego nazwisko, również może być traktowany jako wspólny – jeśli został nabyty za środki pochodzące z majątku wspólnego. Wspólność majątkowa nie obejmuje natomiast majątku osobistego, czyli m.in. darowizn, spadków czy przedmiotów sprzed zawarcia małżeństwa.

Czy rozdzielność majątkowa to „zabezpieczenie na wypadek rozwodu”, czy raczej narzędzie do uporządkowania wspólnych finansów?

Oba spojrzenia są prawdziwe, choć często zależy to od motywacji, z jaką para decyduje się na intercyzę. Z perspektywy prawnej rozdzielność majątkowa pozwala na jasne rozgraniczenie majątku każdego z małżonków. Każdy z nich zarządza swoim majątkiem osobno, samodzielnie podejmuje decyzje finansowe i odpowiada wyłącznie za swoje zobowiązania.

Dla jednych to forma zabezpieczenia – zwłaszcza w sytuacji, gdy jeden z małżonków prowadzi działalność gospodarczą i wiąże się to z ryzykiem zadłużenia. Dla innych to świadome narzędzie do uporządkowania finansów, kiedy np. jedno z nich wchodzi do małżeństwa z dużym majątkiem, albo mają różne podejścia do wydawania pieniędzy. Z mojego doświadczenia wynika, że coraz więcej osób traktuje intercyzę nie jako „brak zaufania”, ale jako przejaw odpowiedzialności.

Kiedy warto pomyśleć o intercyzie i jak wygląda jej zawarcie od strony praktycznej?

Najlepszy moment to przed zawarciem małżeństwa, ale intercyzę można zawrzeć także w każdym momencie jego trwania. W praktyce wygląda to tak, że para udaje się do notariusza i podpisuje umowę majątkową małżeńską – może to być klasyczna rozdzielność, ale są też inne warianty, np. rozdzielność z wyrównaniem dorobków.

Taka umowa musi mieć formę aktu notarialnego. Cała procedura jest stosunkowo prosta i szybka, a koszt zależy od ustalonej stawki notarialnej. Co ważne, jeśli para zdecyduje się na rozdzielność majątkową już w trakcie trwania małżeństwa, to działa ona od dnia podpisania umowy, a nie wstecz – chyba że w wyjątkowych przypadkach sąd zdecyduje inaczej.

Czy Pana zdaniem pary wciąż boją się rozmawiać o pieniądzach przed ślubem?

Niestety – bardzo często. Wiele osób traktuje rozmowę o pieniądzach jako temat tabu, który nie pasuje do „romantycznej wizji” związku. Pojawia się też lęk, że zaproponowanie intercyzy zostanie odebrane jako brak zaufania. Tymczasem z mojego punktu widzenia – osoby, która widzi, jak bolesne i kosztowne bywają sprawy majątkowe po rozwodzie – taka rozmowa jest absolutnie zdrowa i potrzebna.

Rozmawiając szczerze o pieniądzach, partnerzy pokazują, że potrafią współpracować i myślą przyszłościowo. To nie osłabia relacji – wręcz przeciwnie. Wspólnie podjęte decyzje finansowe budują fundament zaufania i pozwalają uniknąć nieporozumień, które później – niestety – często kończą się w sądzie.

Czy małżonek odpowiada za długi drugiego, np. zaciągnięte bez jego wiedzy?

To zależy od tego, kiedy i w jakim celu dług został zaciągnięty. W małżeństwach objętych wspólnością majątkową – czyli tych, w których nie zawarto intercyzy – obowiązują szczególne zasady odpowiedzialności za zobowiązania.

Jeśli dług został zaciągnięty za zgodą drugiego małżonka, odpowiedzialność spada również na majątek wspólny. Co ważne, zgoda może być wyraźna lub dorozumiana – np. wtedy, gdy oboje małżonkowie korzystają z kredytowanej rzeczy albo wspólnie prowadzą gospodarstwo domowe.

Jeśli jednak jeden z małżonków zaciągnie zobowiązanie samodzielnie i bez wiedzy drugiego, to co do zasady odpowiada za nie tylko swoim majątkiem osobistym. Ale uwaga – jeśli np. pożyczka została przeznaczona na bieżące potrzeby rodziny (np. opłacenie czynszu, zakup żywności), to wierzyciel może dochodzić roszczeń także z majątku wspólnego, nawet bez zgody współmałżonka.

Z kolei długi niezwiązane z małżeństwem – np. hazard, nielegalne działania, prywatne zakupy „na kredyt” – obciążają wyłącznie osobę, która ich się dopuściła.

Co w sytuacji, gdy jeden z małżonków prowadzi działalność gospodarczą – jak zabezpieczyć majątek drugiego?

To bardzo ważne pytanie, bo prowadzenie działalności gospodarczej zawsze wiąże się z ryzykiem finansowym. Jeśli małżonkowie pozostają we wspólności majątkowej, wierzyciele przedsiębiorcy mogą sięgnąć również do majątku wspólnego, nawet jeśli działalność prowadzi tylko jedna osoba.

Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest zawarcie intercyzy, czyli ustanowienie rozdzielności majątkowej. Dzięki temu każdy z małżonków zarządza swoim majątkiem osobno, a ewentualne długi powstałe w firmie nie obciążają współmałżonka.

Dodatkowo, w przypadku już istniejących zobowiązań, warto dopilnować, by w umowach kredytowych czy leasingowych figurował tylko jeden małżonek. W praktyce często spotykam się z sytuacjami, gdy np. żona nieświadomie poręczyła kredyt firmy męża – i po latach komornik zajął jej wynagrodzenie czy rachunek bankowy. Zawsze powtarzam: warto rozdzielić odpowiedzialność zawczasu, niż później ponosić konsekwencje cudzych decyzji.

Czy wspólne konto bankowe to zawsze dobry pomysł? Jakie ryzyka się z tym wiążą?

Wspólne konto może być wygodne na co dzień – umożliwia zarządzanie domowym budżetem, opłacanie rachunków czy wspólne planowanie wydatków. Ale niesie też pewne ryzyka, szczególnie w sytuacji konfliktu lub rozstania.

Po pierwsze – każdy z małżonków ma pełny dostęp do środków na koncie i może nimi dysponować według własnego uznania. Nie ma obowiązku uzgadniania każdej wypłaty czy przelewu. W skrajnych przypadkach – np. tuż przed rozwodem – zdarza się, że jedna strona „czyści” konto, zostawiając drugą bez środków. Oczywiście, można dochodzić zwrotu w postępowaniu o podział majątku, ale to zajmuje czas i nerwy.

Po drugie – jeśli jeden z małżonków ma długi, wspólne konto może zostać zajęte przez komornika. Wtedy nawet wynagrodzenie drugiego małżonka, wpływające na to samo konto, może być zablokowane.

Dlatego jeśli jedna ze stron ma zobowiązania, prowadzi działalność gospodarczą lub istnieją inne ryzyka – warto mieć osobne konta i jasno ustalić, które środki są „wspólne”, a które należą do konkretnej osoby. Można mieć też konto wspólne tylko do określonych celów – np. na opłaty domowe – a osobne do prywatnych spraw.

Czy warto spisywać wewnętrzne porozumienia finansowe między małżonkami, np. dotyczące większych zakupów?

Zdecydowanie tak – choćby w formie prostych pisemnych ustaleń, podpisanych przez obie strony. Nie muszą mieć one od razu formy notarialnej, by mogły odegrać istotną rolę w przypadku sporu.

Przykład? Jeśli jedno z małżonków dołożyło znaczną kwotę do zakupu wspólnego mieszkania z majątku osobistego (np. darowizny od rodziców), dobrze, by zostało to udokumentowane i potwierdzone przez drugą stronę. Taki dokument może stanowić podstawę do tzw. rozliczenia nakładów z majątku osobistego na wspólny przy podziale majątku.

Wewnętrzne porozumienia mogą też dotyczyć np. tego, kto będzie spłacał konkretny kredyt, kto partycypuje w zakupie samochodu czy jak dzielone są wydatki na remont. W przypadku rozwodu ustne ustalenia często „rozpływają się w powietrzu” – papier, nawet prosty, jest dużo bardziej wiarygodny.


Rozmowa o pieniądzach w małżeństwie rzadko jest łatwa, ale jak pokazał nasz gość – warto ją podjąć, zanim pojawi się realny konflikt. W drugiej części wywiadu porozmawiamy o tym, jak wygląda proces podziału majątku po rozwodzie, jakie błędy popełniają najczęściej małżonkowie oraz co warto wiedzieć, wchodząc w związek małżeński z mieszkaniem lub oszczędnościami. Będzie też o emocjach, ukrywaniu majątku i o tym, jak rozmawiać o finansach bez wojny.

Tagi
Kobieta w Krakowie - Portal dla kobiet

Kobieta w Krakowie

Krakowski Portal - portal informacyjny, wiadomości, aktualności, wydarzenia z Krakowa i regionu - biznes, edukacja, kultura, zdrowie, uroda

Najnowsze artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
Close