Lifestyle

[KONKURS] Dzień Dziecka z MAOAM! Wygraj kolorowy boks z zapasem soczystych gum!

Z okazji Dnia Dziecka z MAOAM zapraszamy wszystkich do udziału w naszym konkursie! Chcemy usłyszeć Wasze najzabawniejsze wspomnienia z dzieciństwa. Opowiedz nam o tym, co się wtedy wydarzyło i spraw, abyśmy wszyscy się uśmiechnęli!

Konkurs polega na odpowiedzi na pytanie: “Opowiedz nam o swoim najzabawniejszym wspomnieniu z dzieciństwa. Co się wtedy wydarzyło?” Odpowiedzi należy zamieścić w komentarzu na naszym portalu pod tym artykułem lub na naszym profilu Facebook pod postem konkursowym. Spośród wszystkich zgłoszeń, redakcja wybierze trzy najciekawsze historie, a ich autorzy zostaną nagrodzeni.

W naszym konkursie z okazji Dnia Dziecka przygotowaliśmy wyjątkowe nagrody, które z pewnością wywołają uśmiech na twarzach zwycięzców!

KONKURS ZAKOŃCZONY

Nagrodzone komentarze:

  • KarolKRK
  • Mapi
  • Emilek

GRATULUJEMY!

Zwycięzców prosimy o kontakt mailowy kontakt@kobietawkrakowie.pl z adresów mailowych, które zostały podane przy wysyłaniu komentarza.

Każdy z trzech laureatów otrzyma:

  1. Kolorowy boks z zapasem soczystych gum rozpuszczalnych MAOAM – Pyszne i kolorowe gumy rozpuszczalne MAOAM to prawdziwa uczta dla podniebienia! Zestaw zawiera różnorodne smaki, które zachwycą każde dziecko. Te soczyste smakołyki są idealne na każdą okazję – od wspólnej zabawy z przyjaciółmi po relaks w domowym zaciszu.
  2. Power bank od MAOAM – Każdy zestaw nagród zawiera również praktyczny power bank. To doskonałe rozwiązanie, aby zawsze mieć zapas energii na ulubione urządzenia elektroniczne, gdziekolwiek jesteś. Power bank jest kompaktowy i łatwy do przenoszenia, idealny na wycieczki, wakacje czy codzienne wyjścia.

Dołącz do zabawy i podziel się swoim najzabawniejszym wspomnieniem z dzieciństwa, aby mieć szansę na wygranie tych fantastycznych nagród!

Szczegóły organizacyjne:

  • 27 maja, godz. 9:00: Start konkursu – publikacja postu konkursowego na portalu i Facebooku.
  • 1 czerwca, godz. 9:00: Zakończenie przyjmowania zgłoszeń.
  • 1 czerwca, godz. 12:00: Ogłoszenie wyników konkursu na portalu i Facebooku.

Miejsce odpowiedzi/zgłoszeń: Komentarze pod postem konkursowym na portalu lub na profilu Facebook portalu.

Zapraszamy do zabawy i dzielenia się swoimi najzabawniejszymi wspomnieniami!

Regulamin konkursu Dzień Dziecka z MAOAM

§1 POSTANOWIENIA OGÓLNE

1. Niniejszy Regulamin(dalej: „Regulamin”) określa warunki, na jakich odbywa się akcja promocyjna pod nazwą “Dzień Dziecka z MAOAM”
2. Akcja promocyjna nie jest grą losową ani zakładem wzajemnym w rozumieniu Ustawy z dnia 19 listopada 2009r. roku o grach hazardowych (Dz.U. z 2009 r., Nr 201, poz. 1540 z późn.zm.).
3. Fundatorem nagród w Konkursie jest producent gum rozpuszczalnych MAOAM (dalej: „Fundator”)
4. Organizatorem akcji jest strona https://kobietawkrakowie.pl
5. Akcja nie jest sponsorowana, organizowana, współorganizowana lub zarządzana przez serwis Facebook. Informacje i teksty udostępniane przez Uczestników akcji przekazywane są Organizatorowi.

§2 SŁOWNIK POJĘĆ

1. Strona FB – strona Organizatora w serwisie Facebook.com, na której uczestnicy są aktywni. https://www.facebook.com/krakowskiportal/
2. Uczestnik – dowolna osoba pisząca komentarz na portalu kobietawkrakowie.pl lub stronie FB https://www.facebook.com/krakowskiportal/
3. Akcja promocyjna – akcja, której dotyczy niniejszy regulamin.
4. Aktywność użytkownika – komentarze użytkownika na podstawie których Organizator przyznaje nagrody.

§3 UCZESTNICY KONKURSU

1. Akcja jest organizowana na terytorium Polski. Dostęp mają wszyscy użytkownicy portalu kobietawkrakowie.pl

2. Uczestnikiem akcji może być osoba, spełniająca następujące kryteria:
· posiada pełną zdolność do czynności prawnych,
· wyrazi zgodę na udział w akcji promocyjnej dodając komentarz z odpowiedzią na pytanie konkursowe pod artykułem konkursu,
· zapozna się z niniejszym Regulaminem i zaakceptuje go poprzez dodanie komentarza z odpowiedzią na pytanie konkursowe pod artykułem,
· w komentarzu pod artykułem o konkursie na portalu kobietawkrakowie.pl lub na stronie Facebook organizatora udzieli odpowiedzi na konkursowe pytanie.

3. Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest wyrażenie zgody na przetwarzanie danych w celu przeprowadzenia Konkursu i odebrania nagrody, zgodnie z ustawą z dnia29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 101,poz. 926 z późn. zm.), dodając komentarz z odpowiedzą konkursową pod postem konkursu.

4. Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest wyrażenie zgody na przetwarzanie danych w celu przygotowania oferty marketingowej kierowanej do uczestników Konkursu po jego zakończeniu, zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.), dodając komentarz z odpowiedzą konkursową pod postem konkursu.

§4 ZASADY I PRZEBIEG AKCJI PROMOCYJNEJ

1. Akcja rozpoczyna się w dniu 27 maja 2024 roku i trwa do 1 czerwca 2024 roku, do godziny 9:00.
2. Lista osób nagrodzonych opublikowana zostanie na stronie www.kobietawkrakowie.pl, 1 czerwca 2024, po godz. 12.00.
3. Udział w akcji jest bezpłatny i dobrowolny.
4. Zadanie użytkownika: W komentarzu pod tym artykułem lub pod postem konkursowym na Facebooku odpowie na pytanie “Opowiedz nam o swoim najzabawniejszym wspomnieniu z dzieciństwa. Co się wtedy wydarzyło?”.
5. Autorzy trzech najciekawszych według redakcji kobietawkrakowie.pl odpowiedzi otrzymają kolorowy boks z zapasem soczystych gum rozpuszczalnych MAOAM oraz power bank.
6. Akcja nie łączy się z innymi akcjami promocyjnymi organizowanymi przez Organizatora.

§5 NAGRODY W KONKURSIE

1. Nagrodą główną są trzy kolorowy boksy z zapasem soczystych gum rozpuszczalnych MAOAM oraz power banki.
2. Nagrody w Konkursie nie podlegają wymianie na inną nagrodę.

§6 ZASADY PRZYZNAWANIA I WYDAWANIA NAGRÓD

1. Lista zwycięzców, w formie imion i nazwisk lub nicków użytych w komentarzu, zostanie opublikowana na stronie www.kobietawkrakowie.pl
2. Po ogłoszeniu wyników zwycięzca jest zobowiązany w ciągu 7 dni wysłać informację potwierdzającą chęć odebrania nagrody i umówić termin jej realizacji na adres mailowy redakcji, z maila, z którego został wysłany zwycięski komentarz.
3. W przypadku braku kontaktu ze strony zwycięzcy w sposób określony w ust. 2, zwycięzca traci prawo do nagrody.

§7 PRAWA I OBOWIĄZKI UCZESTNIKÓW

1. Uczestnik jest zobowiązany przestrzegać niniejszego Regulaminu.
2. Wszelkie naruszenia Regulaminu Konkursu mogą skutkować wykluczeniem Uczestnika z udziału w akcji promocyjnej.
3. Niedopuszczalne jest podejmowanie przez Uczestników działań sprzecznych z prawem, sprzecznych z zasadami współżycia społecznego i dobrych obyczajów, uznanych powszechnie za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe lub naruszających zasady etykiety.
4. Odbiorcą informacji zamieszczonych na profilach Uczestników na portalu społecznościowym jest wyłącznie Organizator, a nie Serwis Facebook. Informacje te zostaną wykorzystane jedynie w celu przeprowadzenia Konkursu zgodnie z zasadami określonymi w niniejszym Regulaminie.

§8 POSTANOWIENIA KOŃCOWE

1. Regulamin niniejszej akcji jest dostępny na stronie www.kobietawkrakowie.pl
2. Organizator odpowiedzialny jest za przeprowadzenie akcji i jej prawidłowy przebieg.
3. W sprawach nieuregulowanych w niniejszym Regulaminie zastosowanie mają przepisy prawa obowiązujące na terytorium przeprowadzania konkursu.
4. Organizator zastrzega sobie prawo zmiany Regulaminu w trakcie trwania Konkursu, jeśli nie wpłynie to na pogorszenie warunków uczestnictwa w Konkursie, po wcześniejszym poinformowaniu Uczestników poprzez zamieszczenie stosownej informacji.

Tagi
Kobieta w Krakowie - Portal dla kobiet

Kobieta w Krakowie

Krakowski Portal - portal informacyjny, wiadomości, aktualności, wydarzenia z Krakowa i regionu - biznes, edukacja, kultura, zdrowie, uroda

Najnowsze artykuły

18 komentarzy

  1. Miałam siedem lat i postanowiłam, że zrobię rodzicom niespodziankę i upiekę ciasto. Problem w tym, że nie wiedziałam, jak dokładnie to zrobić. Wzięłam więc wszystkie możliwe składniki, jakie znalazłam w kuchni, i zmieszałam je razem. Kiedy mama weszła do kuchni, zobaczyła mnie całego w mące, a ciasto bardziej przypominało zupę xd

  2. Kiedy miałam sześć lat, postanowiłam, że chcę mieć różowe włosy, jak moja ulubiona lalka… Wzięłam więc flamastry i zaczęłam malować swoje włosy na różowo. Niestety, nie pomyslałam, że flamastry mogą się rozmazac. Kiedy mama zobaczyła mnie całą w różowych smugach od głowy aż po ramiona stwierdziła, że wyglądam jak chodzące dzielo sztuki…

  3. Miałam 4 latka i bawiłyśmy się ze starszą koleżanką w przedszkole. Ona była Panią Przedszkolanką a ja miałam wszystko wykonywać co Pani powie. Układałam rzeczy żeby były dobrze poskładane,jadłam “pyszne śniadanko” które składało się z”chlebka” szczawiu i piłam herbatkę fuj z wody i cukierków. Na obiadek było udko z kurczaka wędzonego,zwędzonego Jej Babci,powtarzałam za nią literki chociaż nie za bardzo mi wychodziło i Pani krzyczała że jestem nieuk i że wezwie Rodziców. Za karę musiałam leżakować na kocu. A potem było clou programu. Pani powiedziała że idziemy do toalety oddać na nicpby siusiu. A ja na złość Jej nasikałam naprawdę do wiaderka zabawkowego bo mnie zdenerwowała. I było po zabawie.

  4. Kiedy byłam na początku podstawówki któregoś dnia byłam rano tak zaspana, że po przyjściu do kuchni na śniadanie usiadłam na torcie, który Mama na chwilę tam położyła. Widok twarzy mojej Mamy, gdy zobaczyła odcisk moich pośladków na torcie, który piekła 10 godzin – nigdy nie zapomnę tej miny 😀

  5. Jednym z moich najzabawniejszych wspomnień z dzieciństwa jest dzień, kiedy postanowiłem udawać superbohatera. Znalazłem w szafie stary, czerwony ręcznik, który natychmiast stał się moją peleryną, a na głowę założyłem maskę zrobioną z kartonu i gumki recepturki. Gotowy do akcji, wybiegłem na podwórko, krzycząc: “Super Jaś na ratunek!”
    Moja misja? Oczywiście, uratowanie biednych roślin przed “groźnym” ogrodowym wężem do podlewania, który miał rzekomo zaatakować nasz ogródek. W pełnym zapału biegu, zaplątałem się jednak w swoją pelerynę i upadłem prosto w… kałużę błota! Zamiast płaczu, wybuchłem śmiechem, a razem ze mną śmiała się cała rodzina, która właśnie wychodziła na podwórko.
    Mimo że mój plan ratunkowy skończył się totalną katastrofą, do dziś pamiętam, jak wszyscy śmialiśmy się do łez, a mama mówiła, że to najodważniejszy i najbardziej błotnisty superbohater, jakiego kiedykolwiek widziała.

  6. Jedną z zabawnych a zarazem wstydliwej sytuacji rozegrała się nad jeziorem. Z kolegami ganialiśmy się w wodzie w berka. Podczas ,,ucieczki” przed berkiem skoczyłem z pomostu do wody, na tak zwaną główkę. Wypłynąłem na powierzchnię i okazało się że nie mam na sobie kąpielówek. I zamiast ganiać się, zaczęła się zabawa ale w poszukiwanie ,,skarbu”. Dobrze, że były koloru jaskrawego, bo wyjście z jeziora na brzeg byłby duzym problemem. Śmieszne było ale nie dla mnie.

  7. Będąc dzieckiem pamietam jak dostalam piekne biale rajstopki i nigdy nie wolno mi było mowic zebym czegos nie zrobiła. Pieknie prezentowały się na moich nóżkach a mam mowi tylko się nie wywroc jeszcze z bloku nie wyszlam i trach na schodach dziura na kolanie i do tej pory mi zostało jak ktoś mowi zebym tylko czegos nie zmalowało to na bank się wydarzy

  8. Moim najzabawniejszym wspomnieniem z dzieciństwa jest nocna zabawa ze starszym bratem . Zabawa polegała na tym , że my się wieczorem chowamy na dworze , a on szuka i straszy nas potworami. Raz schował się w krzakach i miał ubraną śmieszną maskę . Do dnia dzisiejszego pamiętam , jak śmiałam się aż do rana z tego . Zabawa była przednia.

  9. Pewnego dnia, gdy byłem mały, postanowiłem zorganizować “magiczne przedstawienie” dla mojej rodziny. Przygotowałem całą sztukę z zaklęciami (czyt. wymyślonymi słowami), sztuczkami magicznymi (czyt. prostymi trikami) i nawet “magicznym” królikiem (czyt. pluszowym zajączkiem). Cała rodzina była zachwycona moim występem, nawet jeśli magia była trochę… amatorska!

  10. Pamiętam ten dzień już niewyraźnie, jednak emocje, które mi wówczas towarzyszyły wciąż odczuwam bardzo dobrze. To była zima, rozpoczynały się ferie. Chodziłam do podstawówki, bodajże do trzeciej klasy. Pewnego zimowego dnia, kiedy jak na zimę przystało, wszędzie leżakował śnieg, a nosy zamarzały przy ujemnych temperaturach, wybraliśmy się wraz z Rodzicami i moim młodszym Bratem na sanki do parku, znajdującego się niedaleko naszego domu, w którym były dwie górki wyślizgane przez okoliczne dzieciaki.
    Wszystko było super – zjeżdżaliśmy, śmiejąc się w głos. Tata nas gonił, Mama robiła zdjęcia. Wszyscy zjeżdżali z górki znajdującej się po lewej stronie parku, natomiast na prawo nie było niemal nikogo. Gdy mój Brat zjechał na swoich sankach po oblężonym terenie, a Rodzice pobiegli za nim, aby pomóc mu wejść z powrotem na górę, ja postanowiłam wykorzystać nieuczęszczany teren. Zjeżdżałam rozpędzona z górki, gdy nagle… wpadłam do ogromnej dziury. Sanki spadły na mnie, przygniatając moje ciało i blokując wyjście z głębiny.
    Najpierw oszołomiona nie wiedziałam co się stało. Potem zaczęłam krzyczeć, ale nikt mnie nie słyszał, w końcu nikogo nie było po tej stronie parku, a rodzice mnie nie widzieli. Zaczęłam płakać, próbując się wydostać, ale nie miałam dość siły, aby unieść leżące na mnie sanki. Gdy zaczęłam tracić nadzieję, że ktoś mnie znajdzie, przybiegli Rodzice. Tata zdjął ze mnie sanki, Mama przytuliła mnie mocno, a ja… zaczęłam się głośno śmiać. Bo chociaż chwilę wcześniej byłam przerażona, z perspektywy obserwatora ta sytuacja była komiczna – zjeżdżałam na sankach i nagle zniknęłam!
    Dziś wspominając to wydarzenie zawsze się śmieje. Nie każdy ma bowiem okazję jechać na sankach i nagle zapaść się pod ziemię, i to dosłownie!

  11. To było w czasach, w których nie było jeszcze telefonów komórkowych. Miałem 10 lat i wybrałem się z rodzicami na dwutygodniowe, zagraniczne wakacje. Wcześniej obiecaliśmy rodzinie, że będziemy regularnie przesyłać im pocztówki – co 4 dni.

    Rodzice podeszli do sprawy na poważnie – wszyscy pisali kartki, a moim zadaniem było wrzucanie ich do skrzynki. Powiedzieli mi, gdzie ona się znajduje i co kilka dni szedłem z pocztówkami.

    Kiedy wróciliśmy z wakacji, babcia miała znacznie więcej siwych włosów i była strasznie zła, podobnie zresztą jak inni członkowie rodziny. Powód? Bo nie dostali żadnej kartki.

    Ostatecznie okazało się, że w pełnej nieświadomości wrzucałem pocztówki do… śmietnika. Był czerwony, napisów nie rozumiałem, więc… Łącznie wyrzuciłem około 15 pocztówek 😉

  12. Jednym z najzabawniejszych wspomnień z mojego dzieciństwa jest dzień, kiedy razem z mamą przygotowywałyśmy się do wyjścia na rodzinną uroczystość. Mama, jak zawsze, poszła się przygotować, a mi dała jedno proste zadanie: przed wyjściem pokremować buzię. Robiłam to już wiele razy, więc była pewna, że sobie poradzę.

    Gdy dzisiaj patrzę na zdjęcie całego białego stwora w naszym rodzinnym albumie, nie mogę powstrzymać uśmiechu. Chcąc wykonać zadanie jak najlepiej, nałożyłam tłusty krem Nivea nie tylko na twarz, ale na całe ciało, włącznie z włosami!

    Oczywiście, na uroczystość byłyśmy spóźnione, a mama miała pełne ręce roboty, żeby mnie doprowadzić do porządku. Jednak to zabawne wspomnienie zostało z nami na zawsze. Teraz, za każdym razem, gdy widzę ten krem, przypominam sobie tamten dzień i nie mogę się nie uśmiechnąć.

  13. Mając 5 lat, chodziłam do Pani Natalii po mleko od krowy. Pewnego dnia poszłam a Pani Natalia jeszcze nie wydoiła i kazała mi czekać . Ja nudząc się, włożyłam stopę do bańki na mleko, litrowej, aluminiowej i nie mogłam wyjąć. Wpadłam w panikę i krzyczałam na całą ulicę, noga nie chciała wyjść, ludzi się zbiegło mnóstwo. Każdy miał swoje rady. Jeden Pan chciał przeciąć bańkę, drugi złamać nogę, dopiero starszy Pan zrobił mydliny i wyjął nogę z bańki. Teraz wspominając rodzina pęka ze śmiechu, a mnie uwięzionej nogą w bańce nie było do śmiechu……………………………

  14. Dziadek Tadek miał kozę Rozalindę w czarno-białe łaty, wyjątkowej urody. Rozalinda urodziła dwóch też czarno-białych koziołków Protazego i Gerwazego, strasznie niesforne chłopaki. Wszędzie chodzili z nami. Raz poszliśmy z nimi do lasu, obok którego szliśmy, wyjadły wszystkie muchomory i te ostre krzaki jeżyn i nic. Ale sedno tej wycieczki było jak kobieta zbierała grzyby, a tu z zagajnika wybiegły Protazy, Gerwazy oraz Rozalinda, a ona tak się wystraszyła i uciekała porzucając kosz grzybów. Później były ploty o rogatych stworach biegających w gęstych obszarach lasu………………….

  15. Słuchając albo przypominając sobie moje historie z dzieciństwa, mogę stwierdzić jedno-dawałam rodzicom nieźle popalić. Niejednokrotnie byli bliscy paniki i nie inaczej było w tym przypadku. Miałam z 5 lat i odwiedziła nas ciocia. Oczywiście na stole było ustawione pełno łakoci, do których jako dziecko miałam ograniczony dostęp. A nic nie smakuje tak dobrze, jak zakazany owoc. Gdy wizyta naszego gościa dobiegała końca, korzystając z pożegnaniowego rozgardiaszu pełnego buziaków i przytuleń, wykradłam tabliczkę czekolady i ukryłam się za kanapą. Już od małego ciągnęło mnie do słodyczy, więc jak widać, z pewnych rzeczy się nie wyrasta. Gdy zauważono, że mnie nie ma, zaczęła się panika. Zbieganie po schodach w klatce, czy się nie wymknęłam i wyglądanie przez okno, czy przypadkiem nie wypadłam. A ja, w swojej kryjówce spokojnie sobie jadłam, nie zważając na wołanie mojego imienia. Dopiero po jakimś czasie dałam o sobie znać. Nie wiem, czy rodzice bardziej czuli ulgę, że się odnalazłam czy złość na czekoladowe odciski na kanapie i ścianie. I mimo że dla nich były to minuty grozy, teraz jest to wspominane ze śmiechem. A moje zamiłowanie do czekolady nadal wypominane.

  16. Pewnego dnia, na festynie w parku, dostałem piękny, czerwony balon. Byłem wtedy sześciolatkiem i ten balon wydawał mi się najwspanialszą rzeczą na świecie. Trzymałem go mocno przez cały dzień, biegając po parku i pokazując go wszystkim znajomym. Balon miał idealny kształt, a jego jaskrawoczerwony kolor przyciągał wzrok każdego przechodnia.

    Kiedy wieczorem wróciliśmy do domu, nadal nie mogłem rozstać się z moim nowym przyjacielem. Mama przygotowywała kolację, a ja siedziałem przy stole, trzymając balon w jednej ręce i jedząc kanapkę drugą. Nawet podczas oglądania bajek przed snem balon był ze mną, leżał obok mnie na kanapie, delikatnie bujając się w takt moich ruchów.

    Kiedy mama poprosiła mnie, żebym poszedł spać, miałem pewność, że balon musi pójść spać razem ze mną. Ułożyłem go obok siebie w łóżku, przykrywając go delikatnie kołdrą. Byłem przekonany, że balon też potrzebuje odpoczynku po tak emocjonującym dniu. Zasnęliśmy razem, ja przytulony do mojego nowego przyjaciela, i wszystko było idealnie.

    W środku nocy, podczas mojego spokojnego snu, musiałem się przekręcić. Nagle usłyszałem głośny huk i obudziłem się przerażony, nie wiedząc, co się stało. W pokoju było ciemno, a ja czułem, jak serce bije mi w piersi. Zrozumiałem, że coś złego stało się z moim balonem. Szybko włączyłem lampkę nocną i zobaczyłem, że balon pękł. Leżał bez życia obok mnie, a ja byłem w szoku. Zrozumiałem, że to ja musiałem go przypadkowo przygnieść podczas snu.

    Rano opowiedziałem rodzicom o całym zdarzeniu. Nie mogli przestać się śmiać, kiedy wyjaśniałem, jak balon spał obok mnie i jak skończyła się nasza wspólna noc..

  17. Kiedy miałam sześć lat, razem z moją najlepszą przyjaciółką Patrycją postanowiłyśmy, że zbudujemy fort z koców i poduszek w salonie. Był to jeden z tych deszczowych dni więc musiałyśmy wymyślić coś kreatywnego w domu. Budowałyśmy nasz fort przez godzinę. Miał kilka „pokoi” i nawet „wieżę strażniczą” zrobioną z krzeseł i prześcieradeł. Właśnie wtedy postanowiłyśmy, że potrzebujemy tajnej wiadomości, którą będziemy przesyłać między „pokojami”.
    Znalazłyśmy kawałek papieru i zaczęłyśmy pisać tajne wiadomości. Kiedy skończyłyśmy, złożyłyśmy papier w samolot i rzuciłyśmy go w stronę „wieży strażniczej”. Niestety, samolot nie trafił do „wieży” i wylądował prosto w misce zupy, którą mama zostawiła na stole. Oczywiście zupa rozlała się na wszystkie strony, a papierowy samolot nie był już samolotem. Mama weszła do salonu, widząc nasze przerażone miny i bałagan, ale zamiast nas skrzyczeć, zaczęła się śmiać. Na szczęście mam wyrozumiałą mamę, ale więcej naszych zabaw odbywało się w innym miejscu.
    Pozdrawiam wszystkich czytających! ✨

  18. Gdy miałem kilka lat, uwielbiałem chodzić na plac zabaw z moimi “przyjaciółmi” 🙂 nawiasem mówiąc u żadnego nie wiem już co słychać, tacy przyjaciele xd Pewnego razu wymyśliliśmy, że zbudujemy największy zamek z piasku, jaki kiedykolwiek powstał. Spędziliśmy godziny, tworząc wieże, fosy i mosty. W końcu postanowiliśmy, że musimy ochrzcić nasz zamek wodą z pobliskiego stawu. Wszyscy złapaliśmy wiaderka i pobiegliśmy po wodę. Wracając, potknąłem się i upadłem prosto na nasz zamek xd xd Mieli focha przez tydzień 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zajrzyj również tutaj
Close
Back to top button
Close